niedziela, 20 marca 2016

MOONDANCE - Rozdział I - część 2.



            Obudziłam się rano kiedy przypadkowo nacisnęłam klawisz instrumentu. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i przygotować się do szkoły. Ubrałam się w czarne jeansy z dziurami, t-shirt z logo jakiegoś zespołu i glany. Schodząc na dół na śniadanie, słyszałam jak mama kręci się po kuchni. W całym domu roznosił się zapach naleśników i syropu klonowego.
- Dzień dobry księżniczko. – przywitał mnie tata całując mnie w czoło.
- Cześć kochanie. – powiedziała mama przytulając mnie i wręczając talerz z naleśnikami oraz kubek z kawą.
- Muszę iść do szkoły? – zapytałam zrezygnowana siadając przy stole.
- Erica, skarbie, nie zaczynaj. Wiemy, że pierwszy dzień w nowej szkole jest ciężki. – powiedział tata.
            Westchnęłam. Reszta śniadania minęła nam na rozmowie o książkach fantasy, które się niedawno ukazały. Rodzice podwieźli mnie do szkoły, za co byłam im bardzo wdzięczna. Kiedy wysiadłam z auta oczy wszystkich zwróciły się w moją stronę. W sumie się im nie dziwiłam, było chłodno więc założyłam długi, skórzany płaszcz, a do tego moje ciężkie buty robiły sporo hałasu. Usta pomalowałam bordową szminką, a oczy obwiodłam czarną kredką. Naprawdę zwracałam na siebie uwagę wyglądem. Skierowałam się do sekretariatu gdzie otrzymałam plan lekcji i szyfr do szafki. Na pierwszej godzinie miałam historię, szybko znalazłam salę i zajęłam miejsce w ostatniej ławce.
- Witam wszystkich w nowym roku szkolnym. – zaczęła nauczycielka. – Mamy wśród nas nową koleżankę, Ericę.
            Wszyscy odwrócili się i spojrzeli w moją stronę. Machnęłam im ręką i mruknęłam „cześć” na przywitanie.
- Moi drodzy. – profesor klasnęła w dłonie, aby zwrócić uwagę uczniów na sobie. – Za miesiąc odbędzie się konkurs muzyczny. Dyrekcja i rada pedagogiczna zaprasza wszystkie osoby chętne.
            Dalej już nie słuchałam ogłoszenia. W mojej głowie zaświeciła się lampka. Zaczęłam wyobrażać sobie jak gram na scenie.
- Zwycięzca wystąpi na tegorocznym balu dobroczynnym. Zainteresowanych proszę o zapisanie się u mnie po lekcji. A teraz przejdźmy do historii.
            Przez całą godzinę nie mogłam się skupić na lekcji, myślałam o konkursie i utworze, który mogłabym wykonać. Miałam tyle pomysłów w głowie, że nie umiałam zdecydować się na jedną piosenkę. Kiedy wszyscy wyszli z Sali podeszłam do biurka nauczycielki.
- Pani profesor chciałabym wziąć udział w konkursie. – zaczęłam.
- Bardzo mnie to cieszy Erico, już cię zapisuję. Powiedz, jak się odnajdujesz w naszej szkole?
- W sumie podoba mi się tu. Całkiem miła atmosfera tu panuje.
- Mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze czuła. Nie zatrzymuję cię już dłużej, Leć na następne zajęcia. – nauczycielka pożegnała mnie z uśmiechem. Nawet nie wiedziałam jak się nazywa.
- Do widzenia. – powiedziałam i wyszłam. Skierowałam się w stronę Sali gdzie miałam mieć matematykę. Jak ja nie cierpiałam tego przedmiotu.

5 komentarzy: